W tym roku Święta wyjątkowo mnie zaskoczyły. Przede wszystkim dlatego, że prawie dwa miesiące zajęły mi przygotowania do kiermaszu, a potem próbowałam zdążyć z zamówieniami na Święta i własnymi prezentami dla niektórych członków rodziny.
Zdążyłam dzień przed Wigilią, z mocnym postanowieniem, że przez najbliższy czas nie dotykam ani maszyny, ani szydełka, ani żadnej innej twórczej pracy. Mój "mózg" potrzebuj zwolnić, chociaż nie może się opędzić od nowych pomysłów. Ale to chyba taki mój urok, że im więcej szyje i robię, tym więcej mam pomysłów.