"Morski klimat" w pełni - więc na blogu ostatni z moich morskich "uszytków" - materiał na razie wyczerpał moje pomysły i potrzeby. Z materiału w kotwice i statki powstała mata - a dla kogo? Dla pewnego bardzo wyjątkowego małego chłopca - P. - mojego najmłodszego Chrześniaka :)
Morski materiał przypadł do gustu mojej Siostrze i w ten sposób stał się motywem przewodnim kapy dla Małego P. A co do kolorów to miał być biały, szary i morski.
Tak więc zabrałam się do roboty. Kilka mat już zrobiłam - trochę ewoluowała w trakcie kolejnych projektów. Tym razem postanowiłam zrobić większe kwadraty - dopasowane do wzoru - więc wymiar trochę nietypowy - 22,5 cm. I tym razem jak widzicie nie ma szerokiego paska dookoła - tylko są kwadraty.
Dodałam też od siebie na własne ryzyko - materiał w kolorze musztardowym - pasujący do rybek :) I dodatkowe pikowanie - skośne - na co drugim kwadracie :)
I przyznaję się, że ta mata jest moim absolutnym faworytem!
Zrobiłam jeszcze jedno udogodnienie - nie podkleiłam materiałów fizeliną - pierwszy raz - trochę z braku czasu i fizeliny pod ręką - trochę - żeby zobaczyć jak będzie. I wyszło super - dobrze się szyło, a mata w dotyku jest super miękka - czyli jak dla mnie taka jaka powinna być :)
Co o niej myślicie?
Może muszę zrobić zestawienie wszystkich mat - i zobaczymy, jaki będzie faworyt :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz