W zeszłym roku zrobiłam dla siebie czapkę na szydełku z wełny merynosa. Muszę powiedzieć, że zakochałam się w tej włóczce - niesamowicie miła w dotyku, ciepła i bardzo dobrze się z niej dzierga na szydełku. W tym roku postanowiłam dorobić do niej komin na szydełku.
Czapka była fioletowa, a komin w moim zamyśle miał być bardziej kolorowy - wybrałam fioletowy, szary i różowy.
Wzór wzięłam z głowy - robiłam półsłupkami, wkłuwając się w tyle oczko półsłupka z poprzedniego rzędu. W pierwszym rzędzie zrobiłam 80 oczek łańcuszka - potem robiąc dookoła spiralnie wykonałam łącznie 31 rzędów półsłupków - zmieniając kilkakrotnie kolory włóczki w przypadkowej kolejności - i tak oto powstał komin do kompletu :)
I czapka z kominem w plenerze - czyli tam gdzie ich miejsce :) A noszą się razem wybitnie dobrze - także zdecydowanie polecam merynosa do noszenia :)
ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz