Trzy lata temu uszyłam swoją pierwszą torbę - ale jeszcze bez zapięcia - i taka była dosyć prowizoryczna. W ostatnim czasie uszyłam torbę dla Mamy na prezent świąteczny - którą możecie zobaczyć tutaj - to moja duma.
Z okazji kiermaszu uszyłam też kilka innych toreb - teraz chciałabym je Wam pokazać - dzisiaj torba w wersji błękitnej - moja ulubiona :) Mam nadzieję, że nowa właścicielka też ją sobie chwali :)
Torba jest taka jaka powinna moim zdaniem - czyli ma podszewkę i zapięcie - i jestem z niej dumna, bo jest handmade, ale bardzo starannie ją robiłam, więc moim zdaniem prezentuje się dość okazale :) Mam kłopot (duży kłopot) z tym, żeby uznać, że rzeczy, które szyję są naprawdę ładne - ale z tej torby jestem zadowolona :) Na kiermasz powstały takie trzy - w różnych kolorach - kolejne odsłony już niedługo - a w przygotowaniu już są kolejne :)
Tak wygląda panel z zapięciem z góry :)
A w środku torby znajduje się taka oto podszewka :)
Często mnie pytacie, jak ja to robię, że z dwójką dzieci w domu szyję i szydełkuję - otóż nie widać tego na zdjęciach, ale moje Maluchy zawsze są obok - a czasami aż się koniecznie chcą zmieścić na zdjęcia - możecie zobaczyć mojego Synka, który teraz chce być Strażakiem i musi się wspinać na wszystko :)
ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz