czwartek, 10 stycznia 2019

LALKA - KOTEK (NIE)CAŁA ZE SZMATEK

Zapraszam dzisiaj do obejrzenia lalki - kotka, a właściwie kotki - bo to dziewczęce wydanie lalki dla fanki kotów. Tym razem trochę inaczej, bo lalka nie szydełkowa, a uszyta na maszynie :)


Od jakiegoś czasu miałam ochotę na uszycie lalki - Tildy - i czeka ona na swoją kolej, w zasadzie jest już nawet gotowa, tylko brakuje jej ubranek, na które jakoś nie może się doczekać... Więc czeka cierpliwie...
A ponieważ na Święta potrzebowałam koci prezent, to pomyślałam, że zmierzę się z moim pomysłem uszycia lalki. Tak więc zrobiłam. Poszukałam trochę inspiracji i już wiedziałam jaką chcę stworzyć.


Pozostało tylko wybrać materiały i przygotować wykrój.
Zwykle z wykrojem wydawało mi się, że to musi być bardzo trudne, ale spróbowałam po prostu narysować moją kocią lalkę, tak jak mi się podoba. I wykroiłam. Czy jestem zadowolona z efektu? Bardzo, nawet nie sądziłam, że tak szybko pójdzie...
Na materiał wybrałam surówkę bawełnianą - tylko uszy i buciki zrobiłam z surówki bawełnianej drukowanej (w szare wzory). Trochę trudności zajęło mi wywinięcie na drugą stronę nóg i rąk, ale i tak myślałam, że pójdzie gorzej.
Twarz postanowiłam jej namalować farbami do tkanin, a nie haftować (bo w tym aspekcie nie mam zbyt dużego doświadczenia). Postanowiłam, że kotka będzie śpiąca - z zamkniętymi oczami, bo bardzo takie mi się podobają, a nie miałam pomysłu na otwarte oczka (cóż ten etap jeszcze przede mną :)) A róż na policzkach, to mój róż do policzków. Sprawdził się doskonale :) 



Na koniec zostawiłam zrobienie sukienki - oczywiście zdejmowanej :) - góra jest szydełkowa, a dół z materiału obszytego koronką, całość z bawełny - jasny róż w połączeniu z bielą :) Do tego kwiatuszek szary do dekoracji twarzy :)
I jak Wam się podoba? 


Bo mi bardzo i to na pewno nie będzie moja ostatnia lalka - zwierzątko. 
ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz