Ewa trafiła do nas z tzw. odzysku - dziękujemy Marta i Hania :) - i bez ubranek - z jakiegoś zupełnie nieznanego mi powodu stała się ulubioną lalką mojej M., chociaż w domu było już kilka.
I tak całymi dniami chodziła u mojej M. na rękach, była karmiona i otoczona wielką opieką. Natomiast któregoś dnia pojawił się spór o "gołą pupę Ewy", K. wołał "M. zakryj jej już tą pupę, ja nie chcę na nią patrzeć!", na co M. w płacz, że przecież nie ma dla niej pieluszki.Więc pieluszka powstała od ręki, między obiadem i kolacją, właściwie w tzw. "międzyczasie" - kolorystykę wybrała z moich zapasów materiałów oczywiście M. - fioletowa w kropeczki i blady róż - i tak rach ciach powstała pieluszka, nawet z wypełnieniem z ociepliny, żeby Ewuni było wygodnie :)!
A reszta - sukieneczka, buciki i czapeczka to część prezentu mojej M. na 4 urodziny!
Powiem Wam że jestem zadowolona i chociaż buciki miały być początkowo dla innej lalki i pod jej ubranko były dobrane, ale M. orzekła że są dla Ewuni i tak Ewa ma cały strój - pewnie przydałaby się jeszcze jakaś bluza i rajstopki, ale to już na kolejną partię ubranek :)
Chcecie zobaczyć jak Ewunia się ubiera? Zapraszam :)
A Wy lubicie ręcznie robione ubranka dla lalek?
ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz